Stowarzyszenie Eko - Przyjezierze




Młodzieżowy Strajk Dla Klimatu Kleczew 2019


Młodzieżowy Strajk Dla Klimatu Kleczew 2019

Obóz dla Klimatu w kilku odsłonach

Pierwsza odsłona

No i zaczęło się! 20 lipca o 9 rano zbiórka przed zabytkową koparką do pozyskiwania węgla w Kleczewie. Zaczyna się z opóźnieniem, gdyż po drodze policja skrupulatnie kontroluje autokary, które docierają na miejsce z godzinnym poślizgiem. Cóż, widocznie policja i służby mundurowe postawiły na przezorność i bezpieczeństwo. Jeśli tak to chwała dla nich, lecz jeśli przyczyny były inne to jest to przerażające. Ostatecznie jednak wszyscy docierają na miejsce zbiórki. Zaczyna się Młodzieżowy Strajk Dla Klimatu Kleczew 2019.

Dlaczego akurat Kleczew? To siedziba Kopalni Węgla Brunatnego Konin, gdzie od 75 lat jest wydobywany, a następnie spalany w pobliskich elektrowniach ZE PAK węgiel brunatny. Miejsce, gdzie przez dekady niszczone jest środowisko i zdrowie mieszkańców. W zamian ten region nie otrzymał nic, po za stratami.

Zacznijmy od młodzieży, przybyło ich około 200, by uczestniczyć w pokojowym radosnym marszu w kierunku odkrywki Jóźwin. To co dziwi to niespotykana ilość służb mundurowych. Pytanie tylko w jakim celu? Przy końcu manifestacji to już było przerażające, masy funkcjonariuszy z długą bronią, wozy policyjne, samochody z urządzeniami do rozpędzania tłumów, ultradźwiękami. Niewyobrażalne, ale niestety prawdziwe. Pomimo tego, że od ponad dekady organizuję i uczestniczę w przeróżnych manifestacjach, nigdy jeszcze nie widziałem takiego pokazu policyjnej mobilizacji. A wystarczyło tylko przyjść i porozmawiać o tym, co boli tych młodych ludzi. Może zabrakło odwagi, by spojrzeć im w oczy i powiedzieć prawdę.

A co boli tych młodych ludzi?

Boli ich to, że niszczy się Świat jaki do tej pory znamy. Niszczy się ich przyszłość, nie rozmawia o problemach, jakie staja przed nami (a wkrótce, w większej skali bezpośrednio przed nimi), ignoruje się ich pełen rozsądku głos. Ludzie u władzy, którzy powinni być przykładem odpowiedzialności, ignorują naukowy fakt zmiany klimatu. Młodzież chce działań, chce konkretów, a nie  pustych obietnic. Bo to im przyjdzie żyć w tak zmienionym Świecie. To oni będą płacić za nasze zaniedbania. Przyszło mi też powiedzieć parę im słów. Powiedziałem, że jestem z nich dumy, że walczą o swoje prawa i swoją przyszłość. Dla mnie to są współcześni bohaterowie i prawdziwi patrioci. Zawsze moimi skromnymi działaniami będą wspierał takie pokojowe protesty, marsze.

 

Druga odsłona

W tym samym czasie kilkudziesięciu aktywistów z Obozu dla Klimatu próbuje wejść na odkrywkę Tomisławice, gdzie zostają spacyfikowani i potraktowani gazem łzawiącym. Jedna z osób ze złamanym obojczykiem, dziennikarz „Gazety Wyborczej” poturbowany, pomimo że miał etykietę prasową. Jak zapowiadali organizatorzy sobota była dniem nieposłuszeństwa obywatelskiego. Bo jak twierdzą, pomimo widocznej dewastacji stosunków wodnych i dewastacji w środowisku, zawiodły wszystkie działania prawne. Desperackie działania jakie podjęli aktywiści były aktem rozpaczy i determinacji, by pokazać, że głos mieszkańców i dotychczasowe działania nic nie dały.

Jak zaznacza jeden z organizatorów, nikt nie chciał zniszczyć urządzeń w kopalni. Musimy zrozumieć tych ludzi i ich cel- przyszłość naszej Planety. 

 

Trzecia odsłona.

Pokaz siły służb, muszę przyznać imponujący. Przeciwko około 400-500 osobom zgromadzono niewyobrażalne siły. Latający śmigłowiec, drony, robienie zdjęć, spisywanie numerów rejestracyjnych samochodów, setki samochodów policyjnych, quady, samochody specjalistyczne do monitoringu i zagłuszania tłumu, nawet więźniarki nie zabrakło. Służby drogówka, cywile, mundurowi różnych formacji, długa broń i gaz. Pytanie przeciwko komu?

Odnoszę wrażenie, że ten pokaz siły tylko świadczy o słabości tych, którzy te armię przysłali. Oczywiście za tą mobilizację zapłacimy wszyscy. Rozmawiałem z wieloma funkcjonariuszami, sami się dziwili po co tu są. W pełni się zgadzali z tym co im mówiliśmy i sami widzieli w jakim celu był te protest. Na koniec chcę podkreślić: nie tędy droga, by siły Państwa używać przeciwko jego obywatelom. Jakże tragiczna jest polska historia, czyżby nie wyciągnięto z niej lekcji ?

 

Czwarta odsłona

W związku z akcją na terenie kopalni i wokół niej, planowany marsz z czerwoną wstęgą opóźnił się o prawie dwie godziny. Symboliczna czerwona wstęga była niesiona przez kilkaset osób w miejscowości Kryszkowice. Miała kilka znaczeń. Po pierwszy, by odkrywka Tomisławice nie przekroczyła tej linii i żadna inna odkrywka w tym rejonie nie powstała. Drugi symbol, to by Polska odeszła od węgla brunatnego i w ogóle od węgla do roku 2030. Po trzecie przypominała, że jeśli przekroczymy (a może już przekroczyliśmy) tę linię, to skutki dla regionu, Polski i Świata będą katastrofalne.

Na koniec zadam ciągle powtarzane przeze mnie i protestujących pytanie: co ma się jeszcze wydarzyć, by zaczęto działać w obronie klimatu i życia na Ziemi?

 

                                                                                 Józef Drzazgowski



⇑   Do góry strony

Projekt i wykonanie: nonomedia.pl