Stowarzyszenie Eko - Przyjezierze




Smutny widok znikających jezior - raport z dnia 28 października 2017 roku


Smutny widok znikających jezior - raport z dnia 28 października 2017 roku

Smutny widok znikających jezior


Kolejny raz wybrałem się na objazd jezior i to co zobaczyłem nie pozwala myśleć pozytywnie o ich przyszłości. Wiem jednak, że tylko mnie to bardziej zmobilizowało do działań w obronie środowiska.


Więcej opadów, mniej wody.

Pomimo niespotykanych w ostatnich latach opadów deszczu, w większości jezior, stawów i rzece Noteć wody nie przybyło, a wręcz przeciwnie- są jeziora w których jest jej jeszcze mniej. W tym samym czasie woda pochodząca z odwodnienia terenu odkrywek w celach górniczych tworzy istne „rzeki”, które zostają wykorzystane do chłodzenia turbin elektrowni i napełniania sztucznych zbiorników wodnych. Ktoś mógłby stwierdzić, że przecież oznacza to nie najgorzej funkcjonujący system- co prawda osusza się teren, ale uzyskana woda służy do chłodzenia w procesie, a do tego jej nadmiar wykorzystuje się do tworzenia nowiutkich zbiorników- idealnie wyglądających w folderach reklamujących troskę o środowisko, z podpisem: „rekultywacja wodna”.
Brzmi fantastycznie! Skąd więc poczucie, że chyba to nie do końca tak działa?
Być może z dysonansu pomiędzy tym, co widzimy w ulotce o rekultywacji, a rzeczywistością?

Mała wielka różnica.

Jeziora naturalne są zbiornikami dość płytkimi, maksymalnie w kilku miejscach przekraczającymi 30 m. Sztuczne zbiorniki wodne są głębokości około 50 m, co sprawia, że woda spływa do nich z otaczającego je terenu. Może to być ziemia uprawna, łąki, czy właśnie jeziora naturalne. Pomimo, że woda jest tam kierowana z odwodnienia, zbiorniki te stają się naturalną pompą drenującą z wody  okolicę. To wszystko odbywa się kosztem naturalnych polodowcowych jezior Pojezierza Gnieźnieńskiego i ich bogatej bioróżnorodności. W komicznym zastępstwie długo kształtujących się ekosystemów powstają sztuczne zbiorniki wodne przypominające krajobraz księżycowy. Co dziwniejsze, zalanie dziury wykopanej w ziemi po wydobyciu węgla niedbały inwestor nazywa rekultywacją wodną. Budzi się pytanie o logikę, rozum, dbałość o środowisko. Gdzie w tym procederze myślenie perspektywiczne? Drugim kierunkiem również osiągniętym po najniższej linii oporu jest rekultywacja leśna. Karłowate krzaki w połączeniu ze wspomnianymi wcześniej zbiornikami w żaden sposób nie rekompensują utraconych naturalnych ekosystemów. Świadomie bądź w wyniku głębokiej ignorancji co do pojęcia rekultywacji inwestor jest daleko w lesie…


Niebezpieczna gra

Inwestor zapowiada ,że po kolejnych odkrywkach takich jak Jóźwin II B też powstanie zbiornik wodny, oczywiście zasilany z planowanej odkrywki Ościsłowo. Jest to więc nie tyle propozycja, co stawianie warunków - dajcie nam odkrywkę Ościsłowo, a my będziemy zwracać wodę. Gra środowiskiem przyrodniczym w celu osiągnięcia celu jakim jest kolejna gigantyczna dziura w ziemi 1600 ha odkrywka Ościsłowo. Co planuje inwestor po wydobyciu węgla z nowej odkrywki Ościsłowo? Skąd weźmie wodę? Mam nadzieję, że zwycięży zdrowy rozsądek i ministerstwo środowiska nie pozwoli na dalszą degradację pogranicza Wielkopolski i Kujaw, przerywając raz na zawsze tą niespotykaną dewastację środowiska i wymuszając naprawę wyrządzonych szkód.


Własne zdanie w cenie

Nie ma już czasu na dywagacje i zastanawianie się. Konieczne w tej sytuacji i oczekiwane przez nas jest natychmiastowe działanie. Nie powinniśmy biernie patrzeć na problem i odwracać oczu, bo tak jest wygodniej. Każdy z nas ma dziś niesamowite możliwości zdobywania rzetelnej wiedzy na wyciągnięcie ręki. Jedyne co ryzykujemy to pojawianie się refleksji, rozwiązanie dotychczasowych niewiadomych i pojawienie się nowych pytań. Być może warto zastanowić się, czy to co mówią to prawda, czy może powtarzając za słynnym niemieckim ministrem propagandy Josephem Goebbelsem „Kłamstwo powtórzone tysiąc razy stało się prawdą” oraz „Im większe kłamstwo, tym ludzie łatwiej w nie uwierzą.” Wiedza to władza. Nie powinniśmy dawać sobie wmawiać, że jeżeli nie powstanie kolejna odkrywka to
zabraknie energii elektrycznej. To opinie lobbystów i ludzi myślący kryteriami minionych dziesięcioleci, w których nie liczono się z ludźmi nie mówiono o środowisku. Ci ludzie myślą tylko o krótkotrwałym zysku, nie dbając o zachowanie tego co mamy. Oni stąd odejdą, my tu zostaniemy, a za skutki zapłacimy wszyscy.


Perspektywy

Nie trzeba być wizjonerem by stwierdzić, że jeśli teraz nie przekształcimy naszej energetyki opartej na węglu i nie zastąpimy jej energią opartą na źródłach odnawialnych, których w naszym kraju nie brakuje, to będziemy się cofać cywilizacyjnie. Nasza gospodarka stanie się niekonkurencyjna ze względu na wyższe opłaty za energię elektryczną. Wiadomo, że paliwa kopalne się kończą i tylko te kraje, które będą inwestowały w OZE wygrają wyścig o dyktowanie warunków i dominację w nadchodzącej przyszłości. Myśląc pozytywnie stawiam, że i Polska i jej decydenci wiedzą, że nie ma alternatywy dla nowych technologii i w tym kierunku będą podejmowane mądre przyszłościowe decyzje dla dobra naszego kraju i jego zrównoważonego rozwoju.

 

Poniżej kilka zdjęć wykonanych 28 października 2017 r.

Józef Drzazgowski



⇑   Do góry strony

Projekt i wykonanie: nonomedia.pl